Informacje podstawowe
Jasmine Victory ogier KWPN 5 stycznia 2012 170 cm *Jasmine Flower >> *Presley Boy >> WHK Lider >> L ujeżdżenie, skoki, wystawy P-N, luzem/N-C - - 11 marca 2016 |
Opis
Informacje dodatkowe
Potomstwo
Osiągnięcia
Historia: Ruska w końcu mogła wyrwac się z domu, żeby przyjechać do Lidera i zobaczyć na własne oczy konie wystawione na licytacji. Chętnych nie było, a obydwa ogiery spodobały się jej od pierwszego wejrzenia. Zachwycona obydwoma poprosiła Miśkę, żeby pokazała koniska w ruchu, a te zachwyciły ją jeszcze bardziej. W końcu wybór padł na niesfornego Victora, który ujmował swoim charakterkiem i czarującym, nieco demonicznym wyglądem. Już dwa dni później karusek mógł przyjechać do Echo. Podróż w przyczepie trochę go zdenerwowała, więc na miejscu trochę szalał, ale uspokoił się, gdy trafił do nowego boksu. Załoga pogratulowała udanego zakupu, bowiem im także spodobała się ta czarna zadziora.
Charakter: Jest niemożliwie rozpieszczony i przekorny. Ale to właśnie czyni z niego tego konia, którego pokochaliśmy już od pierwszego dnia. Ogier jest potężny i dobrze zdaje sobie z tego sprawę, jednak nigdy nie wykorzystuje tego specjalnie, chyba że bardzo się zdenerwuje. Jednak zwykle jest w miarę łagodny, a wszelkie jego przejawy agresji w rzeczywistości agresją nie są, a jedynie próbą pokonania nudy. Nie jest cierpliwy, dlatego stale należy wymyślać mu zadania i zabawy, żeby przypadkiem sam nie wpadł na jakiś genialny pomysł. Siedzi w nim rozwinięta chęć niszczenia, potrafi rozwalić wszystko na swojej drodze. Zasuwa w boksie, uwiązy, kantary, szczotki, ubrania pracowników... wszystko w zasięgu pyska! Bestia jest silna, a także dość uparta więc działa zębami tak długo, dopóki w końcu nie osiągnie celu. W stosunku do ludzi zachowuje się albo jak wielka przylepa, albo jak wróg numer jeden - w zależności od aktualnego samopoczucia. Jeśli ma dobry dzień ciągle się łasi, jest spokojniutki, grzeczniutki i kochaniutki. Gdy go coś gnębi nie da do siebie dojść, ani się dotknąć. Zaszywa się w boksie i kłapie zębami na każdego, kto ośmieli się wejść do środka.
Pod siodłem: Jest to naprawdę bardzo młody koń i dopiero się uczy, powoli nabiera doświadczenia. Właściwie dopiero niedawno zakończył się jego proces zajeżdżania i teraz powolutku wkraczamy w świat sportu, przed nami pierwsze zawody i tak dalej. Podczas treningu Victor jest bardzo żwawy, ale nie zawsze w dobrym sensie. Lubi dowodzić i nie zawsze zgadza się, by jeździec obejmował przywództwo. Zwykle trwa długa walka zanim koń zaakceptuje stan rzeczy i zacznie pracować jak należy. To oczywiście zależy także od jeźdźca - pod niektórymi cały trening wygląda jakby miał na grzbiecie siodło po raz pierwszy w życiu, a pod innymi bywa, że wystarczy pięć minut "rozmowy" żeby nabrał respektu do partnera. Jednak trzeba zaznaczyć, że jego sposób poruszania się jest wyjątkowo obiecujący, a zapał do skoków gorący i niegasnący. Ten koń to zdecydowanie dusza sportowca i nie można go sobie wyobrazić jako konika do rekreacji. Ma zacięcie, ambicje, energie, wytrzymałość... tylko trzeba umieć do niego dotrzeć. Ma dość wygodne chody, chociaż w kłusie lekko wybija.
W terenie: Jest mega ekstremalnie, bo jedyny chód na jaki Vic zgadza się w terenie to galop. Uwielbia wycieczki, na otwartych przestrzeniach budzi się w nim dziki mustang i porafi rozwinąć niezłe prędkości. Jeżdżą na nim tylko najlepsi, bowiem jest niesamowicie ciężki do ogarnięcia. Ciągle trzeba go upominać, ciągle pilnować. Często bryka, czasami staje dęba. Jednak jego dużą zaletą jest odwaga - wcale się nie płoszy. Obok niego mógłby wybuchnąć granat, a on nie ucieknie.
W obejściu: Bywa ciężko, tym bardziej, że uwielbia zaczepiać opiekuna i przymierzać zęby do każdego przedmiotu wokoło. Szczotki zabiera i rozgryza, uwiąz próbuje rozerwać, raz wyrwał nawet kawał płotu. Nogi podaje zaskakująco grzecznie, ale utrzymanie ich nad ziemią nie jest już takie proste. Szybko je wyrywa, więc należy się uwijać. Uwielbia wodę, więc kąpiele na myjce są dla niego niemałą frajdą.
Charakter: Jest niemożliwie rozpieszczony i przekorny. Ale to właśnie czyni z niego tego konia, którego pokochaliśmy już od pierwszego dnia. Ogier jest potężny i dobrze zdaje sobie z tego sprawę, jednak nigdy nie wykorzystuje tego specjalnie, chyba że bardzo się zdenerwuje. Jednak zwykle jest w miarę łagodny, a wszelkie jego przejawy agresji w rzeczywistości agresją nie są, a jedynie próbą pokonania nudy. Nie jest cierpliwy, dlatego stale należy wymyślać mu zadania i zabawy, żeby przypadkiem sam nie wpadł na jakiś genialny pomysł. Siedzi w nim rozwinięta chęć niszczenia, potrafi rozwalić wszystko na swojej drodze. Zasuwa w boksie, uwiązy, kantary, szczotki, ubrania pracowników... wszystko w zasięgu pyska! Bestia jest silna, a także dość uparta więc działa zębami tak długo, dopóki w końcu nie osiągnie celu. W stosunku do ludzi zachowuje się albo jak wielka przylepa, albo jak wróg numer jeden - w zależności od aktualnego samopoczucia. Jeśli ma dobry dzień ciągle się łasi, jest spokojniutki, grzeczniutki i kochaniutki. Gdy go coś gnębi nie da do siebie dojść, ani się dotknąć. Zaszywa się w boksie i kłapie zębami na każdego, kto ośmieli się wejść do środka.
Pod siodłem: Jest to naprawdę bardzo młody koń i dopiero się uczy, powoli nabiera doświadczenia. Właściwie dopiero niedawno zakończył się jego proces zajeżdżania i teraz powolutku wkraczamy w świat sportu, przed nami pierwsze zawody i tak dalej. Podczas treningu Victor jest bardzo żwawy, ale nie zawsze w dobrym sensie. Lubi dowodzić i nie zawsze zgadza się, by jeździec obejmował przywództwo. Zwykle trwa długa walka zanim koń zaakceptuje stan rzeczy i zacznie pracować jak należy. To oczywiście zależy także od jeźdźca - pod niektórymi cały trening wygląda jakby miał na grzbiecie siodło po raz pierwszy w życiu, a pod innymi bywa, że wystarczy pięć minut "rozmowy" żeby nabrał respektu do partnera. Jednak trzeba zaznaczyć, że jego sposób poruszania się jest wyjątkowo obiecujący, a zapał do skoków gorący i niegasnący. Ten koń to zdecydowanie dusza sportowca i nie można go sobie wyobrazić jako konika do rekreacji. Ma zacięcie, ambicje, energie, wytrzymałość... tylko trzeba umieć do niego dotrzeć. Ma dość wygodne chody, chociaż w kłusie lekko wybija.
W terenie: Jest mega ekstremalnie, bo jedyny chód na jaki Vic zgadza się w terenie to galop. Uwielbia wycieczki, na otwartych przestrzeniach budzi się w nim dziki mustang i porafi rozwinąć niezłe prędkości. Jeżdżą na nim tylko najlepsi, bowiem jest niesamowicie ciężki do ogarnięcia. Ciągle trzeba go upominać, ciągle pilnować. Często bryka, czasami staje dęba. Jednak jego dużą zaletą jest odwaga - wcale się nie płoszy. Obok niego mógłby wybuchnąć granat, a on nie ucieknie.
W obejściu: Bywa ciężko, tym bardziej, że uwielbia zaczepiać opiekuna i przymierzać zęby do każdego przedmiotu wokoło. Szczotki zabiera i rozgryza, uwiąz próbuje rozerwać, raz wyrwał nawet kawał płotu. Nogi podaje zaskakująco grzecznie, ale utrzymanie ich nad ziemią nie jest już takie proste. Szybko je wyrywa, więc należy się uwijać. Uwielbia wodę, więc kąpiele na myjce są dla niego niemałą frajdą.
Informacje dodatkowe
Stajenne przezwisko: Znaczenie imienia: Poprzedni właściciel: Ilość potomków: Cena porcji nasienia/embriotransferu: Kucie: Werkowanie: Tarnikowanie zębów: Stan zdrowia: Szczepienia: Choroby: Kontuzje: Zajeżdżanie: Potęga skoku: | Victor ang. jaśminowe zwycięstwo - - 1500 hrs tak (x4) co 6 tygodni przegląd: marzec bardzo dobry wykonano brak brak tak, w pełni 1.35m |
Potomstwo
Treningi
Osiągnięcia
Bo Presley miał być ojcem i nie wiem co mi się uwaliło że tamtego wpisałam, może akurat w potomki zaglądałam i zapisałam tak a nie inaczej :P więc dobrze że ktoś tu myśli skoro mi nie idzie haha :P i mam nadzieję że maluch spisze się na zawodach i zapraszam na jakiś wspólny teren/trening hmm? :)
OdpowiedzUsuń